sobota, 24 listopada 2012

32. Comeback w świątecznym klimacie!

Z racji licznych obowiązków, o których już wkrótce, nie mam czasu na aktualizowanie bloga. Ba, nie mam nawet czasu na lepienie z fimo, o spaniu, jedzeniu oraz innych prozaicznych czynnościach nie wspominając. To może oznaczać tylko jedno: TEN CZAS SIĘ ROZPOCZĄŁ. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi, niewtajemniczonych zapraszam do śledzenia bloga w nadchodzącym tygodniu.

Dziś jednak prezentuję mini-sesję, w której udział wzięła najcierpliwsza dziewczynka świata, Kinga.
Nic tam ciągnięcie i wyrywanie włosów (w czesaniu jestem okropnie niewprawna :/), Kinga zmieniła się w słup soli, za co jestem jej niezmiernie wdzięczna :)


                                                       Kinga z panem Ciastkiem w uchu.


Oraz z cynamonowymi ludzikami i Ciastkiem we włosach :)




Spineczki oraz kolczyki wykonane jak zwykle z masy termoutwardzalnej :)

1 komentarz:

  1. Śliczne te kolczyki i spineczki apetycznie wyglądają A modelka piękna

    OdpowiedzUsuń